niedziela, 5 lutego 2012

ostatni dzien w Hampi...

.... zaraz po jodze pyszne indyjskie muesli, achhh bede za tym tesknila... wsiadlam na motobike i pojechalam... objechalam spory kawalek czesci Hampi po tej stronie rzeki... dzieci byly dzis bardzo aktywne, nie pamietam kiedy rozdalam tle slodyczy dzieciakom, one byly wszedzie i cala masa ;))
zjechalam okolice, cieszylam sie jazda motocyklem, zachod slonca w BIRD SANCTUARY hmm calkiem milo spedzony OSTATNI dzien w Indiach, jutrzejszego nie licze, bo pakowanie i autobus to juz nie to samo....a za dwa dni rodzinka i POLSKA brrrr zimna Polska...
... juz tesknie za kolenjna podroza w Indiach ;)))

niestety wiecej zdjec nie udami sie dzis zaladowac, zamykaja kafejke ...












1 komentarz:

  1. Opalona na maxa i rozjaśnione włosy. Jak po letnich wakacjach, no w sumie wakacjach.

    OdpowiedzUsuń