sobota, 28 stycznia 2012

cierpliwosc....

cierpliwosc... tego Indie ucza najbardziej... wczoraj wracalam rano z miasta, spieszylam sie na zajecia, bo bylo juz pozo, ale juz samo powiedzenie tu "spieszylam sie" jest nie na miejscu ;) spytalam kierowce sharecar czy jedzie w moim kierunku, tak jedzie ok wsiadlam... a kierowca ... hmm zjechal na bok, poszedl sobie na luzie na czaj, poczytal gazete i po ok pol godzinie ruszylismy.... dzis mialam poczekac na chlopaczka z hotelu zeby dowiedziec sie czy sa wolne pokoje, mial byc za pol godziny, ale w indiach jest inny wymiar zcasowy czekalam godzine ;))) to tylko dwa przyklady z codziennosci ;)) szczerze... uwielbiam to tutaj!!!! kocham indie miedzy innymi za ten luz, beztroske, cierpliwosc ktora towarzyszy mi tu na kazdym kroku ;))
... moj kurs dzis sie skonczyl, przenioslam sie do miasta na jedna noc chyba... bo planuje jechac jutro do Hampi, choc moze to byc trudne, bo za pozno okreslilam swoje plany i nie ma biletow na pociag... hehe poczekam cierpliwie... ;)) smutno mi bedzie opuszczac Mamallampuram, bo jestem tu trzy tygodnie i jest tak niesamowicie fajnie byc tak dlugo w jednym miejscu... znam miejscowych ludzi, oni mnie znaja, juz nie zaciagaja do sklepow tylko rozmawiaja normalnie ze mna, ach smutno bedzie opuszczac tak mile miejsce, ale z drugiej strony majac jeszcze 10 dni szkoda mi byc tylko tu, a o Hampi tyle niesamowitych rzeczy sie tu nasluchalam, ze czuje ogromna chec by zobaczyc to miejsce, potem Bombaj i Polska, brrrr zimno bedzie :(
chialabym by w naszym kraju ludzie mieli taka mentalnosc jak Hindusi...
a to kilka moich fotek z kursu, nic specjalnego, ale...













1 komentarz: