jestem tak padnieta, ze nie wiem jak dojde stad do hotelu, a kawalek mam..., ale zaczne od poczatku :)
Wrazenie na mneio zrobila juz obstawa stoisk do odprawy paszportowej w Warszawie. Lecialam przez Tel Aviv wiec akcja antyterrorystyczna i bym przypadkiem nie wyjechala tam na stale byla mega mega zaostrzona. Ochroniarz, ktory ze mna przeprowadzal rozmowe przewalkowal mnie maksymalnie i jakby tego bylo malo poszedl sobie pogadac do Piotrka i mojej mamy, aby uwiarygodnic to co mowie. Jednak najwieksze wrazenie zrobila na mnie juz na pierwszy rzut oka obstawa z kalachami i palcami na spuiscie!! przy kazdej odprawie... w Izraelu, zebysmy podroznicy sie tak za swobodnie nie poczuli czekala na wszystkich pasazerow kobnieta i odprowadzila wszystkich zebranych na wlasciwa czesc lotniska :) no to tyle przed wylotem... w Bombaju mialam 1.20h na odprawe paszportowa, odebranie bagazy, zmiane czesci lotniska na odloty krajowe, nadanie bagazu i odprawe.... zdazylam???? oczywiscie, ze nie ;))) I'M IN INDIA!!!! musialam kupic kolejny bilet lub czekac do jutra, biorac pod uwage moja chec odwiedzenia Maduraju i Rameswaram wybralam opcje pierwsza, by nie tracic czasu na czekanie :) Jestemw Maduraju. Jest cudownie, kocham to miasto, a przynajmniej dzielnice w ktorej znajduje sie swiatynia Meenakshi. Jest cudowna, dzis obeszlam ja z zewnatrz a jutro planuje spedzic tam caly dzien i tez nie wiem czy starczy ;)
Czuje sie tak cudownie, jakbym nigdy stad nie wyjezdzala, jakbym do domu wrocila... Ci ludzie, klimat, uliczki, brud, kadzidla, krowy i ciagle hello ;) ach i mam juz pierwsza 20 minutowa sesje foto z hinduskimi dziewczynami i chlopcem zaliczona hehe ;) Hotel mam z towarzyszka, mala jaszczurka w lazience, jest urocza. Kocham to wszystko tutaj!!! szkoda tylko, ze moja rodzinka nie moze tu ze mna byc, bylaby to juz maksymalna pelnia szczescia jakie moglabym osiagnac ;))))
zdjec dzis nie wrzuce, bo po pierwsze padam i nie dam rady, a po drugie nie mam usb w tym kompie ;) tutaj nie jest jak na polnocy, kafejki niezle sie naszukalam... ok ide spac :) NAMASTE
Wrazenie na mneio zrobila juz obstawa stoisk do odprawy paszportowej w Warszawie. Lecialam przez Tel Aviv wiec akcja antyterrorystyczna i bym przypadkiem nie wyjechala tam na stale byla mega mega zaostrzona. Ochroniarz, ktory ze mna przeprowadzal rozmowe przewalkowal mnie maksymalnie i jakby tego bylo malo poszedl sobie pogadac do Piotrka i mojej mamy, aby uwiarygodnic to co mowie. Jednak najwieksze wrazenie zrobila na mnie juz na pierwszy rzut oka obstawa z kalachami i palcami na spuiscie!! przy kazdej odprawie... w Izraelu, zebysmy podroznicy sie tak za swobodnie nie poczuli czekala na wszystkich pasazerow kobnieta i odprowadzila wszystkich zebranych na wlasciwa czesc lotniska :) no to tyle przed wylotem... w Bombaju mialam 1.20h na odprawe paszportowa, odebranie bagazy, zmiane czesci lotniska na odloty krajowe, nadanie bagazu i odprawe.... zdazylam???? oczywiscie, ze nie ;))) I'M IN INDIA!!!! musialam kupic kolejny bilet lub czekac do jutra, biorac pod uwage moja chec odwiedzenia Maduraju i Rameswaram wybralam opcje pierwsza, by nie tracic czasu na czekanie :) Jestemw Maduraju. Jest cudownie, kocham to miasto, a przynajmniej dzielnice w ktorej znajduje sie swiatynia Meenakshi. Jest cudowna, dzis obeszlam ja z zewnatrz a jutro planuje spedzic tam caly dzien i tez nie wiem czy starczy ;)
Czuje sie tak cudownie, jakbym nigdy stad nie wyjezdzala, jakbym do domu wrocila... Ci ludzie, klimat, uliczki, brud, kadzidla, krowy i ciagle hello ;) ach i mam juz pierwsza 20 minutowa sesje foto z hinduskimi dziewczynami i chlopcem zaliczona hehe ;) Hotel mam z towarzyszka, mala jaszczurka w lazience, jest urocza. Kocham to wszystko tutaj!!! szkoda tylko, ze moja rodzinka nie moze tu ze mna byc, bylaby to juz maksymalna pelnia szczescia jakie moglabym osiagnac ;))))
zdjec dzis nie wrzuce, bo po pierwsze padam i nie dam rady, a po drugie nie mam usb w tym kompie ;) tutaj nie jest jak na polnocy, kafejki niezle sie naszukalam... ok ide spac :) NAMASTE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz