czwartek, 10 lutego 2011

slonie...

bylam dzis na tzw elephant ride... dlugo sie miotalam z decyzja, bo nie wiedzialam czy napewno chce na to jechac.bedac tam utwierdzilam sie w przekonaniu ze to nie dla mnie. z jednej strony niesamowicie bylo siedziec na sloniu, z drugiej moje morale bardzo cierpialo. wiem ze na nic tym sloniom moje glaskanie i przytulanie skoro sa spetane lancuchami.... bardzo smutny widok :( a cala "impreza" mocno przereklamowana, zostalam po prostu zwyczajnie oszukana. pojechalam gdzies gdzie jak\cys ludzie maja sobie swoje dwa slonie i robia biznas, a rikszarz powiedzial mi jak przyjechalismy ze jest tylko jeden slon bo reszta jest na festiwalu... bardzo dobrze ze nie maja tam calego stada uwiezionych zwierzat... tak... chcialam zobaczyc, przekonac sie  na wlasne oczy i przekonalam sie... wcale nie jest mi z tym lepiej :(
mam jeszcze 3 dni na warkali i zaczyna mi sie tu troche nudzic, musze cos w okollicy chyba zobaczyc... na plazy nie daje rady lezec, za goraco, w ogole tu goraco jak .... starzeje sie chyba :))
ale niesamowite jest ze lataja mi nad glowa, doslownie!!, jakies orlowate ptaki :))) piekne sa!! wczoraj myslalam ze na mnie poluje, przelecial mi nad sama glowa!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz