środa, 2 lutego 2011

Swiete Miasto Waranasi

Dzisiaj Waranasi jest zupelnie innym miastem niz do tej pory... dla mnie. Dzis jest dzien Festiwalu, nikt nie potrafi mi powiedziec jakiego festiwalu, dowiedzialam sie jedynie, ze jest to najlepszy dzien na kapiel w Gangesie... nie skusilam sie mimo tego :) za to bylam trzykrotnie na lodzi: o swicie, pozniej w porze prania i pozniej tak po prostu ze znajomymi :) Waranasi, tutaj na ghatach, jest naprawde klimatyczne i cudowne... dzisiaj bardzo czuje sie klimat swietego miasta Hindusow, sa ich tu tysiace...
poza natretnymi zebrakami, z ktorymi dzis dobitnie sie spotkalam idac przy glownej ghacie i ludzmi ktorzy chca mi sprzedac niemalze wszystko, albo zabrac mnie na pecdziesiat lodek i zrobic mi setki masazy, poza tym jest naprawde milo i ... inaczej...
a jutro do Kalkuty, mam juz maly plan w glowie, zobaczymy jak Kalkuta mnie zaskoczy :) jak na razie Indie sa super!!! duza zmiana w stosunku do pierwszych dni :))
hinduskie bakterie probuja ze mna, probuja, ale na razie twardo sie im nie daje :))





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz